kategoria : / /
W krainie Paprota [Rozdział 2]
a u t o r : Fisiax
w s t ę p :
Witajcie, o to 2 część/rozdział mojego ff. Jeżeli macie jakieś zastrzeżenia co to słów, interpunkcji, ogólnego pisania zapraszam do komentowania. A teraz wejdźmy w świat fantazji i zobaczmy jak powiedzie się Kendrze i Paprotowi.
u t w ó r :
-KEEEEEEEEENDRAAAA!!!- zawołał Seth, brat Kendry
Dziewczyna obróciła się i zapytała:
-CO?!
-Em.. O.. Yyyy... Nic.. Nic już- uśmiechnął się i uciekł czym prędzej
-Przepraszam Cię za niego, Paprocie- powiedziała dziewczyna
-Nic nie szkodzi! Haha, to dobry chłopak- zaśmiał się
-Jednak tak samo głupi jak kilka lat temu...- mruknęła Kendra
-To tak... Odpowiesz mi? Muszę Ci wyznać, że bardzo denerwowałem się tą rozmową i tak naprawdę miałem ci to powiedzieć już tydzień temu, ale nie dałem rady. Z tego stresu przed tym wszystkim rozchorowałem się i dlatego ostatnio mnie nie widziałaś- rzekł przepraszająco Paprot
-Och.. Nic się nie stało- odpowiedziała
,,Tak naprawdę cieszę się, że nie powiedział mi tego wcześniej. Nie życzyłam mu źle, ale sama sie bardzo bałam tej rozmowy. Nie zważając na to, że go kocham jest to stresujące.'' - pomyślała
-Więc tak. Paprocie, jest ot bardzo trudne, ponieważ dalej czuję się jak dziecko. Twoje wyznanie wywróciło moje życie o 180 stopni. Często (szczerze mówiąc) myślałam o tej rozmowie, mało brakowało i też bym się rozchorowała. Wracając, nie zważając na wszystko zgadz..am się- uśmiechnęła się
Miała ochotę wskoczyć mu w ramiona i krzyczeć z radość. Postanowiła się jednak opanować.
Paprot jednak okazał szczęście (i, że był od niej wyższy) podszedł i mocno przytulił ją do swojego torsu. Kendra poczuła się dziwnie. W tym momencie zrozumiała, że zakochał się w niej JEDNOROŻEC. Zresztą ona w nim też. Odwzajemniła uścisk. Paprot pachniał męskimi perfumami o delikatnym, nie szczypiącym w nos zapachu. Spodobały się jej.
*
Dziewczynka wraz z rodziną zasiadła do stołu. Była bardzo rozpromieniona.
-Czemu się tak uśmiechasz?- zapytał Warren z pogardliwym uśmieszkiem
Kendra była tak pogrążona w marzeniach związanych z przyszłością u boku Paprota, że nie usłyszała pytania i dziubała widelcem w naleśnika z brzoskwiniowym dżemem.
-KENDRAAAA!- krzyknął jak najgłośniej umiał Seth
-Eeee.. Co?- zapytała jak wyjęta z transu
-Warren zadał Ci pytanie, czemu się tak uśmiechasz?-
-Em.. Mniejsza. Co? Smaczne naleśniki babciu- rzekła zdezorientowana Kendra
Paprot zaprosił ją dzisiaj na kolację przy świecach, więc postanowiła wstać od stołu i zacząć się przygotowywać.
-Paprot jest jej chłopakiem. Hihi, zaprosił ją dziś na randkę. Będzie się pewnie malować. Chyba pierwszy raz od wieków. Haha- szepnął Seth do Warrena
-Ach.. Jak ta Kendra szybko dorasta.. Już związała się z chłopakiem..- rzekła z zadumą w głosie babcia
W tym momencie wszedł do kuchni tata z mamą i zapytał:
-O co chodzi z tym całym malowanie, randką i Paprotem? Kto to w ogóle jest?!
-Jednorożec, hihi- zaśmiał się Seth i od razu tego pożałował, bo babcia spiorunowała go wzrokiem
-MOJA CÓRKA?! Z JEDNOROŻCEM?!- wykrzyknął tata
-Scott, opanuj się. Nasza córka jest dorosła- uspokajała mama ojca
*
-Cześć, mogę?- spytał Warren, wchodząc do pokoju Kendry
Dziewczyna w tym czasie się malowała.
-Tak, tak. Nie będzie Ci przeszkadzać, że będę się przygotowywać? O co chodzi?-zapytała poprawiając rzęsy tuszem do nich przeznaczonym
-Nie, nie będzie. Chodzi o to, że Twoi rodzice nie są zbytnio zadowoleni z tego, że chcesz się spotykać z Paprotem- rzekł
-Podejrzewałam to- powiedziała
-Wiesz, że po tym co się wydarzyło, po otwarciu więzienia i ponownego zamknięcia go nie możesz ufać nikomu spoza naszego kręgu. Jest takie wyjście, że Paprot też nas zdradzi. Każdy może się tego dopuścić - a ty o tym wiesz. Chciałem Cię poprosić, że jeżeli Paprot będzie chciał Ci kogoś przedstawić, kogoś obcego, podejrzanego - pod żadnym pozorem nie dotykaj tego stworzenia, nie nawiązuj kontaktu wzrokowego, a najlepiej uciekaj- rzekł z troską w głosie Warren - Martwię się o Ciebie -
____________________________
/Fisiax