kategoria : / /
Kwiat Lotosu Rozdział 2
a u t o r : Julia902
w s t ę p :
Ta kiążka opowiada o 16 letniej dziewczynie która sie przeprowadza do nowego miasta wraz z rodziną .
Alice, bo tak ma na imie nasza bohaterka, idzie do nowej szkoły. Zaczyna mieć coraz więcej przyjaciół, ale dziwi ją taki chłopak który ma na imie John. Alice nie może sie postrzymać i sie z nim za kolegować ale coś w nim jest innego niż w innych w tej szkole ...
Czy Alice zdoła sie dowiedzieć co jest z John'em ?
Czy może będzie musiała zapłacić za to życiem ?
u t w ó r :
Rozdział 2 SZKOŁA.
To już drugi dzień w nowym domu, a także pierwsza noc w moim nowym pokoju. Najpierw myślałam że będe płakała całą noc ale, się myliłam nawet dobrze się spało. Ale teraz musiałam się zastanowić jak się ubrac do szkoły żeby mnie wszyscy nie wyśmiali.
Mam jeszcze godzinę do szkoły więc mam nadzieje że sie wyrobie, bo zazwyczaj ubieram się z trzydzieści minut.
A więc, ubiore bluzkę z tygrysem którą dostałam od cioci na urodziny, dżinsy i trampki aha i jeszcze skórzaną kórtkę. A teraz tylko nałoże jakis lekki makijaż żeby nik nie pomyślał że jestem lalką barbie.
-Alice chodź na dół na śniadanie!
-Ok tylko jeszcze się uczesze!-Więc zrobiłam kitkę i pobieglam szybko na śniadanie, bo mama prawie wyszła sama z siebie. Wypiłam do końca kakało i zaczełam sprawdzać czy mam wszystko do szkoły.
-Ok, mamo ja ide już, trzymaj kciuki.-Wstałam od stołu podeszłam do mamy i ją pocałowałam w policzek. Zanim wyszłam upewniłam się czy na pewno mam wszystko przy sobie.
Kiedy już tak szłam z pare minut zobaczyłam że ktoś do mnie macha, po drugiej stronie ulicy. Najpierw pomyślałam że to do kogoś za mną ale, nie ta blondynka machała do mnie. Od razu do mnie podbiegła jak niemal w podskokach.
-Hej jestem Lola, a ty chyba musisz być tutaj nowa?-Wydawała się nawet miła więc jej odppowiedziałam z usmiechem.
-Tak mieszkam tam-pokazałam na swój dom który ledwo co widziałam.-Wczoraj się tu wprowadziłam, a tak wogóle mam na imie Alice, miło mi.-I zaczeliśmy powoli się poruszać w strone szkoły.
-Czyli ty też będziesz chodziła, do naszej szkoły, tu w miasteczku?
-Tak, mama i tata mówią że sie na stałe już tu wprowadzamy bo tata dostał tutaj prace.-I znowu sie uśmiechnełam, bo ona była taka pogodna a ja taka ponura.
-To fajnie, nareszcie mam z kim normalnie pogadać.-Nie wiem o co jej chodziło ale zaczelam się śmiać.-Co cię tak cieszy?
-A nic, taki żart mi się przypomniał.-Musiałam skłamać, bo by było dziwne powiedzieć że się śmiałam z takiego dziwnego powodu. I od razu razem się zasmialiśmy i nikt nie wiedział z jakiego powodu, nawet ja.
Kiedy już tak zaczeliśmy rozmawiać i iść także do szkoły, poczułam sie tak troche jak bym była z swoim najlepszym kolegą.
-A więc lubiesz czytać książki?
-Tak, i to bardzo. Raz chciałam sama napisać kiążkę ale nie miałam pomysłów.-Tak chciałam kiedyś napisac książke jak miałam 9 lat, ale raczej to były takie historyjki o królewnie i księciu, który ją raztował z wieży, ale to juz inna historia.
Kiedy doszliśmy do szkoły od razu wszyscy zaczeli się na nas gapić, ale jestem już do tego przyzwyczajona zazwyczaj wszyscy się patrzyli na mnie w byłej szkole.
Ale tak jakoś dalej się dziwnie czyłam w otoczeniu nie znanych ludzi. I jeszcze taki chłopak mnie dziwił na przerwie jak byliśmy iść zjeść obiad. Co chwile się na mnie gapił, dosłownie co chwile! Ale może dlatego, bo jestem tu nowa ? Nie wiem, ale musze sie tego dowiedzieć prędzej czy później.
-Lola, a co to za chłopak tamten, ten co siedzi sam?-Zapytałam się, bo już nie mogłam wytrzymac, jak sie na mnie gapi.
-To jest John, z nikim sie nie zadaje i jest bardzo ponury.-Tego już nie musiałam wiedziec że jest ponury.
Jak już wracałam do domu z moją nowo poznaną przyjaciółką. Następnie powiedzialam wszystko mamie, że mam już dużo znajomych ale nie powiedzialam jej o tym Johnie. Jak już skończyłam rozmowę z mamą to poszłam na góre żeby zobaczyć, czy mój kolega jest aktywny na facebook'u.
Troche popisaliśmy i od razu za chciało mi się spać, więc napisałam mu że już kończe, bo ide spać. Położyłam się i wsłuchałam się w śpiew jednego ptaka który zaczoł śpiewac piekną dla mmnei piosenke na dobranoc.