|
|
|
|
|
kategoria : / /
szarość dnia codziennego
a u t o r : Natalka12345883
10:00. Kolejny poranek. Budzę się. Wstaję z łóżka. Wchodzę w początek kolejnego monotonnego już dnia z nieprzytomnymi jeszcze oczyma. W kuchni i łazience odbywam codzienny rytuał przygotowujący mnie na tę rutynę. Wstając rano już wiem, że następny wcale nie będzie ciekawszy. Wychodząc z łazienki, codziennie jest ta sama godzina. Co do minuty się zgadza. Wydaję się, jakby każda minuta mojego życia była już zaplanowana. Co za ironia. Dosyć przygnębiająca. - Cześć, jak tam u Ciebie? - Zwyczajnie. Niezmiennie. Nawet muzyka w radiu które włączam zawsze ok. godziny 12:00 wpadła w ten sam potok schematu co ja. Ciągle dopadają mnie w nim te same zwrotki piosenek które znam już na pamięć. Chyba oszaleje. Spokojnie chce przeczekać ten dzień, by móc obudzić się w następnym i znów cierpliwie wyczekiwać jego końca. W moim pokoju spędzam większość tych dni, dzięki czemu znam go już na pamięć z każdym, najdrobniejszym szczegółem. Ja się wcale nie skarżę, szczerze to nie przeszkadza mi to. Dlaczego - spytasz jednak - o tym wszystkim mówię? Ponieważ chce ci powiedzieć, ze żaden bezbarwny dzień, nie potrafi dosięgnąć moich myśli. W nich dzieje się zawsze co niezwykłego. Od samego początku – gdy wstaje – pojawiasz się w nich Ty – to dlatego jeszcze jakoś jestem w stanie funkcjonować i przebrnąć przez czynności które powtarzają się codziennie bez końca. Jesteś już nieodłączną częścią każdego mojego dnia. To już także można uznać za rutynę. Wydaję się, jakby los szydził ze mnie, tak mnie traktując. Nie mogę przecież nazwać tego rutyną - ta niezmienność jest inna. Przyjemna. Trwa cały dzień. Zawsze. Codziennie. Jednak z minuty na minutę zmienia się. Co prawda głównym bohaterem zawsze jesteś ty. To coś w stylu – powiedziałabym - psychopatycznej monotonii. No cóż. Wybacz, ale nie jestem w stanie poradzić nic na to, że to Ty rozjaśniasz każdy mój szarobury dzień. Wybacz, że Cię tak wykorzystuje, do swych prywatnych celów. Wybacz ten egoizm. Tak samo jak ja wybaczam Ci, że Cię tutaj teraz nie ma. Teraz, jutro… codziennie cię nie ma… czysta monotonia..
Niestety, tylko zalogowani użytkownicy mogą oceniać utwory.
śr. ocen : 4.00
il. ocen : 1
il. odsłon : 1086
il. komentarzy : 1
|
linii : 12
słów : 377
znaków : 2120
data dodania : 2011-01-09
|
a u t o r : Ancillea
d a t a : 2011-01-21
Coś w tym jest
Ten fragmencik jest moim skromnym zdaniem całkiem całkiem, jednak omawia poruszany już wielokrotnie problem i to w mniej ciekawy sposób niż inne. 4.
strona 1 z 1
strona :
1
Niestety, tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Wszelkie utwory zamieszczone w serwisie należą do ich autorów i są zastrzeżone prawami autorskimi. Zespół fanfiction.pl nie odpowiada za treść utworów i komentarzy. © 2005 - 2020 fanfiction.pl
|
|