FanFiction.pl wiersze poezja serwis poetycko - literacki

u t w ó r


kategoria : Proza / Fikcja / Inna



Stokrotki

a u t o r :    Velbestia


w s t ę p :   

Zawsze pisząć wiem jak, zacznę jak skończę, w tym przypadku pisałam to na żywca co tylko mi przyniesie moja chora wyobraźnia. Napisane pod wpływem:
A Perfect Circle- "- The Hollow (Constantly Consuming Remix)"
oraz A Perfect Circle- Orestes [acoustic]
PS. Nie paliłam jonta tworząc tą minaturkę :), wystarczy mi tylko muzyka



u t w ó r :

Była sama. Przez całe życie nikt jej nie towarzyszył. Może tylko czasem kwiaty we włosach. Zagubione stokrotki zebrane wiosennego ranka. Kochała się w nich, tańcząc w porannym słońcu. Była snem mknącym przez rzeczywistość, czasem zostawiając ślady mokrych stóp od rosy na asfalcie, które i tak ginęły pod kołami samochodów. Żywiła się zapomnieniem i roztargnieniem, zebranym na sennych ulicach dużych miast. Czasem chowały się w plecakach, czasem znajdowała je pogniecione na chodniku. Raniła swoje stopy o ostre krawędzie rozpaczy i lęku. Wtedy opatrywała rany bandażami z mgły nad leśnymi duktami prowadzącymi do nikąd. Latem w skwarze kładła się naga nad brzegiem jeziora, tak by trawa pieściła jej ciało jak najdoskonalszy kochanek świata. Śpiewała wtedy piosenkę tak starą, że nawet ziemia zapomniała jej słów. Hulaszczy wiatr bawił się nią, przesypując jak piasek, ze wschodu na zachód, północy na południe. Zakołował się tak, że pogubił wersy miedzy chmurami. Spadły jak deszcz, na ramiona, na głowy, na nosy te małe i te duże. Nie zauważyli nic więcej oprócz kolejnego uciekającego autobusu. Pogniewała się z wiatrem, który odtąd nie chciał już całować jej włosów. Zbierała pogubione słowa z mieszkańców betonowych bloków. Oddawali jej chętnie, nie biorąc nic w zamian. Trafiła wtedy do tego najmniejszego gdzie mieszkała Bieda. Przywitała się z nią grzecznie i nawiązała miła rozmowę na temat dzisiejszej pogody. Potem poszła szukać słowa które opadło na kasztanowe loki. Siedział w oknie i bawił się jej wersem. Lepił je w różne kształty, raz było jednorożcem, raz elfem, raz wiatrem, raz chmurą. Postanowiła mu jego nie zabierać.
- Nie chcesz swojego słowa? Przecież po nie przyszłaś, aż tu gdzie twoje czarne włosy stały się szare.
-Zatrzymaj je, ty który będziesz szukał dla mnie kwiatów pod śniegiem, tylko ono Ci zostało.

***
Na imię było jej Fantazja.






o c e ń     u t w ó r

Niestety, tylko zalogowani użytkownicy mogą oceniać utwory.

s t a t y s t y k a

śr. ocen : 5.00
il. ocen : 1
il. odsłon : 2761
il. komentarzy : 0
linii : 7
słów : 380
znaków : 1881
data dodania : 2005-11-02

k o m e n t a r z e

Brak komentarzy.

d o d a j    k o m e n t a r z

Niestety, tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.



p o l e c a m y

o    s e r w i s i e