|
|
|
|
|
kategoria : / /
Opowieść o Maggie O,Bryen
a u t o r : 11144
O,Bryen miała kaca, ale w domu nie było kropli wody. Za to na korytarzu jacyś ludzie akurat raczyli się źródlaną wodą przywiezioną ze świętego miejsca. Słyszała ich wyraźnie przez drzwi. Wreszcie nie wytrzymała, otwarła je i poprosiła- dajcie się napić! Dali. To przecież naturalne, spragnionego napoić. I czego się tu wstydzić?
Maggie O,Bryen miała piękne piersi, za którymi niejeden by się rzucił przez morze. Włosy miała blond i całkiem miły wyraz twarzy, w jej oczach przeglądał się cały świat. Nie miała dzieci, gdyż klasztor jezuitów był za daleko a przyrzekła sobie, że jeśli dzieci to tylko z kimś porządnym. Tak została wychowana, po co ja wam to opowiadam, przecież znacie to lepiej niż ja. Pewnego razu wyszła na dach, spotkała tam kota i szczura ale nie bała się. Otwarła butelkę i wypiła za zdrowie, odpowiedziała jej zorza polarna, szczur zachichotał a kot szczerzył kły. Ale to tylko dach, nic więcej. Nazajutrz odbyło się jej wesele z Franciszkiem.
Niestety, tylko zalogowani użytkownicy mogą oceniać utwory.
śr. ocen : 0.00
il. ocen : 0
il. odsłon : 1045
il. komentarzy : 0
|
linii : 8
słów : 194
znaków : 972
data dodania : 2009-10-26
|
Brak komentarzy.
Niestety, tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Wszelkie utwory zamieszczone w serwisie należą do ich autorów i są zastrzeżone prawami autorskimi. Zespół fanfiction.pl nie odpowiada za treść utworów i komentarzy. © 2005 - 2020 fanfiction.pl
|
|