|
|
|
|
|
kategoria : / /
Szlifierz diamentów (fragment powieści)
a u t o r : 11144
Ranek przywitał nas śpiewem Dolores. Osioł wstał ociągając się. Miał podkrążone ślepia i kudły pełne słomy. Nie odezwał się nawet słowem. Przypominał zwyczajnego osła, którego ma się ochotę objuczyć i trzepnąć witką w tyłek. - Nie łam się brachu, dziś wyruszamy do Flores- poklepałem go po karku. Udawał, że nie słyszy. Wyszedł na dwór i drepcząc w miejscu szukał mchu wśród kamieni. Trochę się ożywił kiedy przyniosłem owies. Siedzieliśmy na kamieniach podziwiając wschód słońca nad zatoką, przypominający taniec brzucha. Nagle w powietrzu pojawił się pomarańczowy owal. Był to wzbijający się balon, który brał kurs na południe. Przez chwilę na niebie świeciły jakby dwa słońca. - Więc jednak się zdecydowałeś!- krzyknąłem w jego stronę. W koszu oplecionym linami siedział Kid i popijał wino z gąsiora. Towarzyszyło mu siedmiu muchacos ubranych jak do koncertu i małpa uderzająca w trójkąt. - Do zobaczenia we Flores!- pomachał mi dłonią Kid i wpadł do kosza. Balon ominął skały i zniknął z pola widzenia.
Niestety, tylko zalogowani użytkownicy mogą oceniać utwory.
śr. ocen : 0.00
il. ocen : 0
il. odsłon : 998
il. komentarzy : 0
|
linii : 13
słów : 203
znaków : 1020
data dodania : 2009-10-26
|
Brak komentarzy.
Niestety, tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Wszelkie utwory zamieszczone w serwisie należą do ich autorów i są zastrzeżone prawami autorskimi. Zespół fanfiction.pl nie odpowiada za treść utworów i komentarzy. © 2005 - 2020 fanfiction.pl
|
|