|
|
|
|
|
kategoria : / /
Samotnosc
a u t o r : emoslove
w s t ę p :
Wieczni przyjaciele...nigdy sie nie rozejda...od dziecka razem...lecz swiat sie zmienia...ludzie dorastaja...ktos kogos oposcic musi...czy jeszcze kiedys powroci?
u t w ó r :
Kolejny dzien samotnosci. Od kiedy Josh, moj przyjaciel, opuscil miasto nie moge znalezc sobie miejsca. Musialam zmienic moj tryb zycia z dnia na dzien. Wszystko teraz bylo inaczej. Co prawda znajdowalam sie w wiekszej grupie ludzi niz kiedys, lecz nawet oni nie potrafili zastapic tej jednej osoby. Usiadlam przy otwartym oknie i wyjrzalam na zewnatrz. Kilka osob przechodzilo akurat ulica rozmawiajac glosno. Na skraju miasta otworzono nowy sklep. Kogo to interesuje? Wstalam, wzielam moja ulubiona ksiazke i wyszlam z domu. Na dworzu bylo goraco. Lato najwyrazniej dopiero co zaczelo pokazywac swe uroki. Przeszlam przez zielone podworko i ruszylam w strone parku. Owy park byl zawsze ulubionym miejscem zarowno moim jak i Josh´a. Choc od jego wyjazdu minal juz okolo rok ja nadal czulam sie tak, jakby opuscil mnie zaledwie wczoraj. ,,Nie moge zostac. Moze jezcze sie kiedys spotkamy” Powiedzial wtedy. Nie przestawalam wierzyc. Codziennie mialam nadzieje, ze wruci. Do dzis nie dostalam od niego jednak zadnej wiadomosci. Zboczylam z drozki i zaglebilam sie wsrod drzew. Jak dotad nikt oprocz mnie i Josha tedy nie chodzil. Szlam tak dlugo, az dotarlam do starej, zniszczonej lawki. Znalezlismy, wraz z Josh´em, to miejsce pod czas gdy bylismy jeszcze malymi dziecmi. Usiadlam na lawce i otworzylam ksiazke. Nie moglam jednak skupic sie na pisaniu. Otworzylam ja na innej stronie i wyjelam, znajdujace sie tam, zdjecie. Ja i Josh krotko przed jego wyjazdem. W tym samym miejscu w ktorym teraz siedzialam. Poczulam, ze lzy chca wydostac sie na wolnosc. Odlozylam zdjecie, zamknelam na chwile oczy, po czym spojrzalam na drzewo znajdujace sie za mna. Na korze wyryte bylo nie duze serce oraz kilka znakow. J&L=FE Poczatek oznaczal nasze imiona. Ostatnie zas dwie litery wieczna przyjazn. Wieczna...dopoki jedno z nas nie odejdzie. - Dlaczego sie tego nie trzymalam...dlaczego poczulam do ciebie cos wiecej niz przyjazn? Zadalam pytanie. Bylo skierowane do mnie samej. Ktoz mialby mi na nie odpowiedziec. - Moze dlatego, ze ja czuje to samo. Uslyszalam, bardzo mi znajomy, glos. Podnioslam glowe i spojrzalam do gory. Na przeciw mnie stal dobrze zbudowany chlopak. Jego wlosy byly rozczochrane, a skura dosc mocno opalona. Josh. Zblizyl sie do mnie i pocalowal. A wiec wrucil. ,,Moze jeszcze kiedys sie spotkamy”. Nie sadzilam, ze nastapi to tak szybko....
Niestety, tylko zalogowani użytkownicy mogą oceniać utwory.
śr. ocen : 4.50
il. ocen : 2
il. odsłon : 1117
il. komentarzy : 2
|
linii : 6
słów : 378
znaków : 2389
data dodania : 2009-01-28
|
a u t o r : emoslove
d a t a : 2009-03-23
Dzieki za komentarz. A co do polskich znakow to juz przy moim innym utworze napisalam, ze to nie moja wina czy ze mi sie nie chce. Poprostu jestem z innego kraju i moja klawiatura takich znakow niestety nie posiada :/
a u t o r : acedia
d a t a : 2009-03-18
...
No więc, do przeczytania tekstu przyciągnął mnie tytuł, i byłoby całkiem dobry gdyby nie kilka rzeczy: a) błędy ortograficzne; b) brak polskich znaków, ostatnio nadużywany przez większość ludzi, wygodniejszy, ale akurat przy prozie itd. raczej trochę nie wypada, szczególnie zamieszczanej dla 'szerszej' publiczności; c) ten wstęp mi nie pasuje, mógłby być, ale bez tych trzykropek powtarzających się co drugie słowo; d) końcówka. Tekst miałby o wiele lepszy klimat samotności, gdyby ten chłopak nie wrócił, bo to zupełnie psuje cały efekt okazania uczucia. W końcu samotność nie jest szczęśliwa a takie zakończenie jest trochę... banalne. Co do reszty, toto z drzewem było słodkie, a także pusta ławka, która często kojarzy się z samotnością. Mam nadzieje, że pozytywnie odbierzesz mój komentarz, bo to broń boże nie jest krytyka. I naprawdę, dawaj polskie znaki, albo oddawaj komuś tekst do poprawienia, ponieważ dzięki temu będzie robił lepsze wrażenie.
strona 1 z 1
strona :
1
Niestety, tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Wszelkie utwory zamieszczone w serwisie należą do ich autorów i są zastrzeżone prawami autorskimi. Zespół fanfiction.pl nie odpowiada za treść utworów i komentarzy. © 2005 - 2020 fanfiction.pl
|
|