|
|
|
|
|
kategoria : / /
Cień nadziei cześć 1.
a u t o r : karolyna
w s t ę p :
Typowy romans. Romans opowiadający o burzliwych wzlotach i upadkach miłości, nienawidzących się Ginny Weasley i Draco Malfoy'a.
u t w ó r :
Hogwart nie jest zwykłą szkoła. Jak na magiczną szkołę przystało znajduję się w niej tysiące sekretów, wiele magicznych przejść i multum niewyjaśnionych zagadek. Uczniom jednak to nie przeszkadza i - czego nikt się nie spodziewał - chętnie wracają do swojego ukochanego zamku za każdym razem po wakacjach i feriach. I, choć większość z nich i tak nie cierpi się uczyć to, jednak to czego się dowiadują w tych murach fascynuję ich. A mianowicie poznają tajniki zaklęć, umiejętność warzenia eliksirów i wiele innych rzeczy, które wkrótce zawładną całym ich życiem. Staną się nieodłączną codziennością. Większość uczniów - bo zdarzają się wyjątki - czuję się tutaj lepiej niż w domu. Jeżeli jeszcze zostali przydzieleni do pasujących do siebie domów czują, że ten świat to najlepsze co ich spotkało. No, bo przecież mogli urodzić się Jugolami, prawda? Mrożące krew w żyłach lochy, które - ku uciesze Ślizgonów - wywołują przerażenie wśród mieszkańców innych domów. Dająca natchnienie wieża Ravenlawu, gdzie wiedzę na doskonałym poziomie utrzymują inteligentni Krukoni. Cieszące się sympatią piwnice Hufflepuffu, gdzie radością wita każdy Puchon dzień. No i wreszcie dotarliśmy tam gdzie zaczyna się ta historia. Tam gdzie mieści się wieża dumnych i odważnych Gryfonów. Wieża Gryffindoru.
Mamy rok 1996. Pewna rudowłosa dziewczyna z brązowymi dużymi oczami odziedziczonymi po matce leżała w swoim łóżku. Aggie Sahagain koleżanka naszej głównej bohaterki jak zwykle rano zaczęła budzić wszystkie dziewczyny. Zawsze wstawała o świcie, więc żadna z nich nie musiała nigdy ustawiać budzika. Ponieważ miały Aggie. - Ansel, Isabell, Ginny! Wstawajcie - krzyknęła po czym rozsunęła zasłony wszystkich łóżek tak, aby do śpiących lokatorek zajrzało słońce. No właśnie. Ginny - ten skrót miał początek w jej domu a ze względu na to, że w szkole miała braci wszyscy podłapali, żeby tak ją nazywać. A ona tego nienawidziła. Szczerze. Była Ginewrą Weasley. Zawsze marzyła o tym, żeby postrzegano ją za dojrzałą osobę. A nie tylko małą Weasley´ównę. Jednak ze względu to no, że była najmłodszym dzieckiem z rodzeństwa a na dodatek była dziewczynką odnosiła wręcz odwrotny skutek. Jednak dorastanie wśród tylu braci ma, także swoje zalety. Obudziło to w niej odwagę, niezależność i siłę. Była, także bardzo bystra i niezwykle utalentowana. Niestety niezauważana. A tak bardzo chciała. Być, choć raz w centrum uwagi. Budzić zainteresowanie, może nawet podziw. Oczywiście Harry, Hermina czy Ron zawsze pytali co u niej. Martwili się i może, ale raczej bardziej z obowiązku niż z własnej inicjatywy. Nie pokazywała swoich zdolności - nie chwaliła się nimi, nie była pogada ani nie posiadała jakiś nadzwyczajnych mocy. Czemu mieliby zauważyć istnienie małej Ginny? Wiadomo, że zadawała się z kolegami i koleżankami ze swojego rocznika. Jednak dla niej to było za mało. Jej wszyscy braci żyli w szkole będąc znanym. Nawet Ron - trochę dzięki znajomości z Harry'm, trochę przez grę w drużynie. A ona w tym roku postanowiła się wybić. Tylko jak ma to zrobić?
Niestety, tylko zalogowani użytkownicy mogą oceniać utwory.
śr. ocen : 3.00
il. ocen : 1
il. odsłon : 1140
il. komentarzy : 0
|
linii : 19
słów : 587
znaków : 3067
data dodania : 2008-08-28
|
Brak komentarzy.
Niestety, tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Wszelkie utwory zamieszczone w serwisie należą do ich autorów i są zastrzeżone prawami autorskimi. Zespół fanfiction.pl nie odpowiada za treść utworów i komentarzy. © 2005 - 2020 fanfiction.pl
|
|