kategoria : Poezja / Poezja wierszowana / Filozoficzna
"esperanto"
a u t o r : Piotr
”Esperanto”
Moje twórcze esperanto tylko ja znam jego sens. Ludzki brak świadomości kuje mnie jak połamane kości przebijające płuca.
Jednak łapie oddechy zatrute owinięte kolczastym drutem. Widzę, obcuje z rzeczywistością, w której podstawowym wartością odcięto nogi. Brak równowagi oślepia mnie jednak wabi otępione masy społeczeństwa, jest to ich własna daremna droga męczeńska, prowadząca do destrukcji człowieczeństwa. Obserwuje ich, po mojemu nie wygląda to na normalne zachowanie machinalne nie jest fajne, jednak modne brak szacunku, w pucharze życia brak już boskiego trunku pogwałcenie zasad moralności połamany obraz rzeczywistości, rozdarty przerażający swoją nagością prawdy krzyczę będąc jednocześnie niemym, brak odzewu....Przeze mnie świadomy przerwany przewód łączący, mnie z tym światem. Kiedyś brnąłem w tą otchłań, byłem jednym z tych ludzi, których teraz się brzydzę i jednocześnie ich postawy nienawidzę! Określam ich mianem nałogowych impotentów umysłowych, u których występuje wykolejenie i całkowite ogłuszenie świadomości lub już jej brak. Powiedz tędy prowadzi twój szlak, złoty środek to droga przez życie, ale wspak?. Gloryfikuje kulturę, kreatywną myśl pragnę wiedzy jest to determinizm, który mną kieruje: intelekt, oczytanie to mi imponuje, więc pisze natchniony przez twórczą duszę, czuje pragnienie poprostu muszę wyrazić expresje płynącą od środka jestem tym typem, który z zachwytem patrzy na swoje dzieło. Chcę żeby to trwało nigdy nie minęło nie jest to kolokwialny przekaz przyzwyczajony na to czekasz?. Nie wiem czy zrozumiesz? Esperanto mnie cechuje tak to właśnie czuje i wyrażam. Nie ma znaczenia czy obrażam albo chwale, tworze, bo zalewają mnie fale weny jak liryczna Katrina.
Ja emanuje mocą, która oślepia głupców, patologia werbalna z ich ust mnie osłabia jednocześnie dając siłę, dzięki której wystrzegam się pomyłek. Abstynent głupoty, stawiam przed sobą mur ochrony przed złem tego świata stawiam przed sobą mur, który jak w „Dziewczynie” Leśmiana może zniszczysz heroiczną pracą? Jednak nic nie osiągniesz wszystko tracąc, bo to sfera filozoficzno - egzystencjonalna dla lumpenproletariatu nieosiągalna. Z perspektywy czasu zastanawia mnie fakt jak ludzie w takt rozkazów mordowali dla idei miliony? Niech spadną Wam z głowy korony, oddajmy poległym z szacunku pokłony. Słyszałem dzisiejszy świat się rozwija, napiera z szybkością strzału w głowę irackiego dziecka, żołnierze przyszłości dla profitów z bezmyślnej wojny w sposób Chojny mordują istnienia, zabijają ludzią marzenia na południu kontynentu gdzie jest chaos i setki tysięcy przerażającego zamętu. Globalizacja to cofanie się w tył, tradycja, zasady to nas wyróżnia wśród innych narodów. Utopijny świat, piękne szklane domy to symbol obrony i nadziei na zawsze pogarda dla złodziei prawdy skrzętnie przez nich ukrywanej, jej siła i moc interakcji ich poraża i kładzie na kolana oszustów życiowych, biznesmenów egzystencji z pustymi kontami sumienia wyczyszczonymi przez bezwzględne pragnienia lepszego życia ich czas upływa, a kolejnych przybywa frustratów omamionych chęcią pieniądza wywodzących się z proletariatu. Zakompleksiona rodowodem masa, w dzisiejszych czasach koneksje są w modzie, perwersyjny świat spychający słabych w piach żelaznym butem mobingu to wszystko jest zaszczute. Więc wyrzucam z siebie te zatrute i przerażające wnioski płynące z obserwacji otoczenia.
Ziemia wciąż ewoluuje rzeczywistość się zmienia nie ma już naszego wielkiego Polaka następcy świętego Piotra apostoła pierwszego zwierzchnika chrześcijańskiego kościoła. Żal w sercu mnie ogarnia szczera łza płynąca prosto z duszy i wiara, że coś się w końcu ruszy. Spoglądam w stronę nieba, widzę przyszłość i czuje obawę mając jednocześnie odwagę, powiem: perspektywy mam, ale pytanie czy nie zniszczy ich żaden wynaturzony bezwzględny cham? Fanatyk świętej wojny? Czy będę w końcu spokojny? bo wciąż się boję myśląc o okrucieństwach tego świata, co jeszcze nas czeka w przyszłych latach? Czy w końcu ten wiek będzie lepszy od wcześniejszego? a może gorszy od wszystkich poprzednich i tego następnego? Dzieci są przyszłością tego świata jednak słyszę jak dwóch nastolatków zabiło brata kolegi swojego naprawdę nie wiedząc, dlaczego? Ktoś powie: apokalipsa się wypełnia, a ja nie jestem dekadentem, hedonistą , prorokiem i życiowym leniem jednak widzę własnym wrażliwym i trzeźwym spojrzeniem, co się dzieje... Jednak optymizm i radość mnie wypełnia jak widzę własną gwiazdkę, kiedy się śmieje, kiedy patrzy z ufnością i przytula mnie z matczyną czułością wtedy wiem, że jest to jest miłość ona czarne chmury rozwieje i pokaże na przyszłość nadzieję. Słysząc z ust zakażonych fałszem słowa Nihil novi, hochsztaplerów wiem ze nie ma w nich bohaterów, uśmiecham się idąc przez życie twardo jest to moją dla nich pogardą esperanto wiem, że warto...
03.01.2006r.