FanFiction.pl wiersze poezja serwis poetycko - literacki

u t w ó r


kategoria : / /



Niepewna Miłość [do usunięcia]

a u t o r :    Wera05


w s t ę p :   

Cześć! Jestem nowa na tej stronce i dopiero niedawno zaczęłam pisać jakiekolwiek opowiadania. Jeżeli masz uwagi co do tekstu to możesz go skomentować. Podpowiadajcie co mogłabym zmienić albo dodać. Przez to będę uczyć się na błędach i może w przyszłości wydam kilka książek. Nigdy nie wiadomo...
Z góry przepraszam za jakiekolwiek błędy ortograficzne i braki interpunkcji w niektórych miejscach, ale mam dysleksję. Tego krótkiego opowiadania nikt mi nie sprawdzał więc próbowałam poprawiać go sama co nie było łatwe.
P.S: Jeśli ktoś ma pomysły na tematykę dalszych historyjek to prosiłabym aby zostały one napisane w komentarzach. Już nie przedłużam, miłego czytania! :)



u t w ó r :

Ona: Czternastoletnia dziewczyna, blondynka o (z pozoru) wesołych, szaro-zielonych oczach. Powszechnie lubiana, nie wyróżniająca się specjalnie z tłumu. Zawsze chciała mieć prawdziwego chłopaka. Miała na imię Wiktoria.

On: Piętnastoletni chłopak, ciemny blondyn z włosami często zaczesanymi do góry. Miał oczy koloru głębokiego oceanu. Jak ktoś się w nie wpatrywał, zaczynał w nich tonąć. Nazywał się Kamil. Miał wiele dziewczyn, ale z żadną nie był na poważnie. Chodził do tej samej klasy co Wiktoria.

Byli tyko znajomymi...Znali się od dawna ale nie traktowali siebie jako przyjaciół. Często mówili do siebie coś w stylu: ,,Cześć! Co tam?Było coś zadane na jutro?'' i czasami rozmawiali dłużej ale nic więcej.
Pewnego dnia Wiktoria zrozumiała coś... kochała go. Przez jakiś czas ukrywała to, ale po czasie i tak się wydało. Nie reagował jak się z nim witała. Tak jakby nie istniała. Po roku, od jej zakochania się, postanowiła się go o coś spytać. Czy ją lubi...
Kilka dni później w szkole, po lekcji muzyki, podeszła do niego i zapytała: ,,Lubisz mnie?". On pośpiesznie odpowiedział: ,,Jako koleżankę tak, jako dziewczynę Cię nie lubię''. Potem odszedł.
Wiktoria się załamała. Strasznie jej na nim zleżało. Miała nadzieję, że mu na niej też. Nie potrafiła bez niego żyć. Powoli, coraz bardziej niszczyło jej to życie. Po około pół roku zaczynała stawać się pesymistką. Nie chciała żyć z myślą, że on nigdy jej nie pokocha. Chciała mu powiedzieć co czuje, ale nie potrafiła nawet spojrzeć mu w oczy.
Po pewnym czasie znowu zaczął z nią rozmawiać. Jakby nigdy nic się nie stało...Jakby go nie kochała. On przecież doskonale wiedział co do niego czuje. Nie potrafiła dłużej tego znieść. Jak on mógł ją tak zranić? Zaczęła mieć problemy psychiczne które z czasem się pogłębiały. Nie wierzyła jak może kochać takiego drania.To przecież minęły już cztery lata... Zrozumiała, że czas nie leczy ran. On tylko przyzwyczaja do bólu.
Jest imię które noszą setki ludzi ale jej będzie się ono kojarzyło tylko z jedną osobą.
Pewnego czerwcowego dnia na przerwie, Wiktoria usiadła pod ścianą szkolnego korytarza i zaczęła płakać. Na początku nikt nie spytał się jej co się stało.Powtarzała sobie w myślach, że każdy powinien mieć osobę, która go pocieszy, przytuli i potrafi rozweselić. Ona niestety nie miała kogoś takiego.
Nagle zobaczyła go... Szedł w jej stronę wolnym krokiem. W pewnym momencie zatrzymał się obok niej, kucnął i spytał: ,,Co się stało? Dlaczego płaczesz?''.A ona zła na niego zapytała: ,,Serio co się stało? Tylko na tyle Cię stać?! Dwa lata cierpienia. Miałam nadzieje. Wierzyłam że... że kiedyś ty też mnie pokochasz. Ale już za późno. Straciłam... On nagle przerwał jej mówiąc ,,Nigdy nie jest za późno. Przepraszam za wszystko co przeszłaś przez ten czas. Byłem głupi''. Nie wierzyła w to co słyszy. Nagle nachylił się w jej stronę i ją pocałował, tak delikatnie jakby w każdym momencie mogła się rozsypać w pył. Po chwili odsunął się i spojrzeli sobie w oczy.
-Pamiętasz jak powiedziałem Ci, że nie lubię Cię jako dziewczynę?
-Tak, oczywiście że pamiętam. To była jedna z najgorszych chwil w moim życiu.
-Mówiłem wtedy prawdę. Nie lubię Cię jako dziewczynę. Ja Cię KOCHAM.






o c e ń     u t w ó r

Niestety, tylko zalogowani użytkownicy mogą oceniać utwory.

s t a t y s t y k a

śr. ocen : 0.00
il. ocen : 0
il. odsłon : 1737
il. komentarzy : 0
linii : 15
słów : 633
znaków : 3225
data dodania : 2018-03-29

k o m e n t a r z e

Brak komentarzy.

d o d a j    k o m e n t a r z

Niestety, tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.



p o l e c a m y

o    s e r w i s i e