|
|
|
|
|
kategoria : / /
.
a u t o r : Julciaaak
w s t ę p :
Olivia biegnie, a jej ciałem wstrząsają dreszcze. Nie wie czy z zimna czy z przerażenia, a może ze smutku. Odkąd ktoś zamordował Maksa ona nie może się pozbierać.
u t w ó r :
Kiedy Olivia ubierała kurtkę usłyszała dźwięk dzwonka do drzwi. Przeszła przez korytarz, aby zobaczyć kto dzwonił. Niestety, tym razem Nancy była od niej szybsza. W końcu to ona zna wszystkie tajemne przejścia w naszym domu. - Tak, ona już idzie.- usłyszała głos siostry. Nie widziała z kim Nancy rozmawia, nie spodziewała się gości. - Oh, już jest.- powiedziała z ulgą , gdy zobaczyła Olivie .- Olivia, ktoś do ciebie. To jest Pan Nuck. Jest z wydziału zabójstw. - Dzień dobry...?- bardziej zapytała niż powiedziała. Dopiero kiedy jej siostra szerzej otwierała drzwi zauważyła, że jest bardzo zdenerwowana i strzela kostkami. Za drzwiami stał wysoki mężczyzna ubrany w czarny garnitur. Miał wystające kości policzkowe, niebieskie oczy i bardzo krzaczaste brwi. Nie był przystojny, ale też nie był brzydki. Wyciągnął do Olivii rękę, a ona ją uścisnęła. - Dzień dobry. Nazywam się Dylan Nuck. Jak powiedziała Pani siostra jestem z wydziału zabójstw i mam do Pani kilka pytań. Czy może Pani pojechać ze mną na komisariat? - A w jakiej sprawie? - W sprawie zabójstwa Pana Maksa Arrowa. Olivia spojrzała słabo na Nancy. Była zszokowana podobnie jak jej siostra. Podobnie jak każdy kto dowiaduje się o śmierci bliskiej osoby. Dylan widział ból w ich oczach kiedy o tym powiedział, ale takie były procedury. Musiał im powiedzieć, a one musiały zostać przesłuchane. Nawet jeśli to nie one pozbawiły Maksa życia. Słyszał jak Olivia rozpacza, a przez lusterko mógł zobaczyć, że opiera się o siostrę, która próbuje ją choć trochę uspokoić. Prawdopodobnie jej się nie uda , a wtedy Juliet będzie musiała podać jej coś na uspokojenie. Siostry nie chciały w to wierzyć. Zrobiłyby wszystko, aby najlepszy przyjaciel Nancy i chłopak Olivii nadal żył. Obie były zszokowane i zdruzgotane. Nie mogły uwerzyć, że tak młodo od nich odszedł. Nie chciały w to wierzyć.
PS To moje pierwsze opowiadanie, więc na początku może być trochę chaotycznie. Postaram się poprawić, Buziaki ;*
Niestety, tylko zalogowani użytkownicy mogą oceniać utwory.
śr. ocen : 0.00
il. ocen : 0
il. odsłon : 1783
il. komentarzy : 1
|
linii : 16
słów : 391
znaków : 1991
data dodania : 2017-08-25
|
a u t o r : Wera05
d a t a : 2018-03-30
...
Hej! Bardzo spodobało mi się twoje opowiadanie. Jakbym miała wystawić ocenę to taka mocna 5+. Posiada ciekawą fabułę, która zachęca do dalszego czytania. Zauważyłam że wstawiłaś je dawno więc mam nadzieję że kolejne wyjdzie niebawem. Pozdrawiam
strona 1 z 1
strona :
1
Niestety, tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Wszelkie utwory zamieszczone w serwisie należą do ich autorów i są zastrzeżone prawami autorskimi. Zespół fanfiction.pl nie odpowiada za treść utworów i komentarzy. © 2005 - 2020 fanfiction.pl
|
|